Nagła decyzja premiera w odpowiedzi na apel mieszkanki?
Sytuacja w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdrój jest dramatyczna. Wielu mieszkańców straciło swoje domy, mieszkania i cały dobytek. Są tez odcięci od świata, bo wciąć pozalewane są drogi.
Premier Donald Tusk poinformował właśnie o ważnej zmianie dotyczącej obu gmin. Warmińsko-mazurski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej, nadbrygadier Michał Kamieniecki, przejął zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju.
- Nadbrygadier Michał Kamieniecki przejął od burmistrzów Stronia i Lądka zarządzanie kryzysowe. Do obu gmin docierają kolejne oddziały wojska. W samym Stroniu jest ich już ponad 600 - poinformował premier Donald Tusk na platformie X.
Jak przekazał wcześniej wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, w Stroniu Śląskim obecni są już m.in. żołnierze WOT, wojsk operacyjnych, inżynieryjnych oraz saperzy. Poinformował również, że na miejsce dotarły już pierwsze transporty sprzętu ciężkiego do udrażniania dróg.
Dramatyczny apel mieszkanki Stroni Śląskich
Możliwe, że nagła decyzja premiera ma związek z dramatycznym apelem mieszkanki Stroni Śląskich na antenie TVN24. Zrozpaczona kobieta apelowała do premiera o pomoc. Jak relacjonowała, sytuacja w Stroniu Śląskim jest bardzo zła. Służby nie wiedzą, co mają robić, a samorządy są odcięte od świata, bo nie działają telefony, ani Internet.
- Drogi panie premierze, to miasto nie jest gotowe na zarządzanie kryzysowe. Władze miasta nie są gotowe na zarządzanie kryzysowe, bo nigdy nie przeżywały czegoś takiego. Przeżywały inne władze, lata temu. Nie wiem jak jest z innymi gminami, ale my potrzebujemy tutaj specjalistów, którzy umieją zarządzać kryzysowo - powiedziała pani Katarzyna na antenie TVN24.
Kobieta podkreśliła, że potrzebne są osoby, które znają się na zarządzaniu kryzysowym, bo na ten moment obecne na miejscu służby ewidentnie sobie nie radzą.
- Prosimy bardzo, żeby przysłać tutaj kogoś, kto będzie w stanie powiedzieć służbom, gdzie mają iść, co mają robić, jak mają pomagać. Jest tutaj rozgardiasz, nikt nie wie, co ma robić - dodała zrozpaczona.