- W Jeleniej Górze doszło do tragicznego zabójstwa 11-letniej Danusi, w którym podejrzewana jest 12-latka.
- Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze zastosował tymczasowy środek wobec 12-latki, ale szczegóły posiedzenia odbywającego się za zamkniętymi drzwiami nie zostały ujawnione.
- Sprawa toczy się w sądzie rodzinnym, a nie karnym, co może oznaczać umieszczenie nieletniej w poprawczaku nawet do 24. roku życia.
- Co to oznacza dla przyszłości 12-latki i jakie kroki podejmie sąd rodzinny? Dowiedz się więcej, czytając artykuł.
Sąd zabiera głos po tragedii w Jeleniej Górze
W środę o godzinie 15:00 wiceprezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze wydała bardzo krótkie oficjalne oświadczenie dotyczące jednej z najbardziej wstrząsających spraw ostatnich lat. Chodzi o zabójstwo 11-letniej Danusi, do którego doszło w rejonie Szkoły Podstawowej nr 10 w Jeleniej Górze.
W trakcie briefingu prasowego wiceprezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze nie odpowiedziała na pytania dziennikarzy.
Akta wpłynęły z policji. Zastosowano środek tymczasowy
Jak poinformowała Agnieszka Makowska, wiceprezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, akta sprawy dotyczące nieletniej wpłynęły do sądu dzień wcześniej.
- W dniu wczorajszym o godz. 15 wpłynęły akta z policji dotyczące nieletniej, sprawa została zarejestrowana. Odbyło się posiedzenie z 11-latką, na ktrórym sąd zastosował środek tymczasowy, sprawa odbywa się przy drzwiach zamkniętych, żadne inne informacje nie będą przekazywane. Zwracam się z o powagę, zachowanie spokoju, w z związku z tragedią, jaka miała miejsce
- powiedziała krótko Agnieszka Makowska wiceprezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.
Sąd nie przekazał żadnych dodatkowych szczegółów dotyczących charakteru zastosowanego środka tymczasowego.
Posiedzenie przy drzwiach zamkniętych. Brak dalszych informacji
Z oświadczenia wynika, że posiedzenie odbyło się przy drzwiach zamkniętych, a dalsze informacje w sprawie nie będą przekazywane opinii publicznej. Sąd podkreślił konieczność zachowania powagi i spokoju w związku z tragedią, która wstrząsnęła Jelenią Górą.
Jednym z kluczowych wątków, na które oczekiwali dziennikarze i opinia publiczna, była sytuacja prawna 12-latki podejrzewanej o zabójstwo 11-letniej dziewczynki. Nie wiadomo, jakie środki zastosował sąd.
Ograniczony zakres informacji. Sąd apeluje o powagę
Podczas oświadczenia podkreślono również konieczność zachowania szczególnej ostrożności w komentowaniu sprawy. Sąd zwrócił uwagę na dobro postępowania oraz ochronę nieletnich, które w tej sprawie mają kluczowe znaczenie.
Śledztwo w sprawie śmierci 11-letniej Danusi nadal trwa.
Co wiemy o zabójstwie 11-letniej Danusi?
Do tragedii doszło na skwerze znajdującym się tuż obok Szkoły Podstawowej nr 10 w Jeleniej Górze. To właśnie tam znaleziono ciężko ranne 11-letnie dziecko. Na miejsce wezwano służby ratunkowe, jednak dziewczynki nie udało się uratować.
Według dotychczasowych ustaleń dziecko wykrwawiło się na śmierć, zanim pomoc dotarła na miejsce.
- 15 grudnia 2025 roku, około godz.15.00, w Jeleniej Górze, w pobliżu ulicy Wyspiańskiego, przy strumyku, ujawniono zwłoki 11-letnijej dziewczynki. Na jej ciele widoczne były obrażenia, zadane ostrym narzędziem- informowała Ewa Węglarowicz-Makowska, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Śledczy przez wiele godzin pracowali na miejscu zbrodni, zabezpieczając wszelkie możliwe ślady i dowody. Wśród nich znalazł się nóż, który najprawdopodobniej posłużył jako narzędzie zbrodni.
Po tragedii reporterzy Radia Eska byli na miejscu. - Przyjechałam z pracy, a tata powiedział, że jest tu pełno policji. Mówił, że jakaś dziewczynka leżała, a druga, zakrwawiona, stała przy płocie. Ponoć był tam też jakiś chłopak. Trzecia dziewczynka, również zakrwawiona, uciekała gdzieś bokiem. Podobno znaleziono ją na ulicy Słowackiego. I tyle wiem - mówiła kobieta w rozmowie z Radiem ESKA kobieta, która mieszka w pobliżu miejsca tragedii.
Co grozi 12-latce? Kluczowe przepisy prawa
Kluczowe znaczenie w tej sprawie mają przepisy prawa. Warto pamiętać, że w przypadku dzieci, które nie ukończyły 13. roku życia, postępowanie prowadzi sąd rodzinny, a nie karny. Oznacza to, że nie toczy się ono w sprawie czynu karalnego, lecz w sprawie o demoralizację. Cała dokumentacja zgromadzona w sprawie została przekazana do sądu rodzinnego. To on zdecyduje, czy doszło do przejawów demoralizacji oraz jakie dalsze kroki powinny zostać podjęte.
O możliwych konsekwencjach prawnych mówił na antenie radiowej Jedynki minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, zapytany o sprawę w audycji „Sygnały Dnia”.
- Tutaj będziemy mogli mówić tylko o umieszczeniu w poprawczaku, ale to może być bardzo dotkliwe, dlatego że dzisiaj ustawa pozwala na to, żeby dziecko było tam nawet do 24. roku życia - mówił minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.Jak wyjaśniał, w przypadku umieszczenia nieletniej w placówce izolacyjnej, dalsze decyzje dotyczące jej losu podejmowałyby sądy.
- W przypadku, gdy 12-latka trafi do zakładu poprawczego, a sądy później będą decydować o jej losie, to może się okazać, że w tym zakładzie będzie musiała spędzić długi czas, taki jak dorosły za zabójstwo, bo 12 lat to czasem jest tyle, ile zabójca spędza w więzieniu za tego typu czyn - dodał.
Źródło: Oświadczenie sądu po tragedii w Jeleniej Górze. Co dalej z 12-latką?