Groźne zdarzenia na dworcu PKS w Jeleniej Górze. Czy to już pora na stałą ochronę?
Od początku roku do 4 sierpnia na jeleniogórskim dworcu PKS doszło do 20 groźnych zdarzeń. Wśród nich - bójki, awantury i ostatni incydent z udziałem nieletniego z maczetą. Choć miejsce objęte jest ochroną w formie grupy interwencyjnej, wielu mieszkańców i pracowników służb mówi wprost: to nie wystarcza.
Ponad 200 kontroli policji w ostatnim półroczu
Komenda Miejska podkreśla świadomość problemu. Wiedzą, że dworzec to miejsce szczególnie wrażliwe, zwłaszcza w kontekście przebywającej tam młodzieży. W minionym półroczu przeprowadzili ponad 200 kontroli. Policja działa, ale to nie zastąpi stałej obecności służb porządkowych zarządcy obiektu.
Coraz więcej głosów - także ze strony samych młodych, wskazuje na potrzebę obecności patroli lub ochrony stacjonarnej na samym dworcu. A nie tyko interwencji w sytuacjach kryzysowych.
Tymczasem Szef Ochrony Galerii, Witomił Piszcz, komentuje:
Ja nie widziałem osobiście nikogo z ochrony na PKSie. Chociaż to nie nasz teren: sami podejmujemy jako ochrona galerii działania na terenie poczekalni PKSu i terenu przy peronach.
Dziś odbyło się posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Miasta Jelenia Góra, zapytaliśmy podczas spotkania Naczelnika Wydziału Bezpieczeństwa, Włodzimierza Chmiela, czy grupa interwencyjna na PKS wystarczy:
Każda Grupa Interwencyjna ma opóźnienie w działaniu, bo działa tylko na zgłoszenie. Dużo bardziej skuteczna jest funkcjonująca ochrona na miejscu, niż grupa interwencyjna - a takiej służby z tego, co mówi pan dyrektor: nie ma.
Naczelnik podkreślił też wiele braków w regulaminie PKSu.
Na razie PKS nie planuje zmian w systemie zabezpieczenia obiektu, ale - jak zapowiadają przedstawiciele służb - rozmowy będą kontynuowane.