Fanką McDonalda nie jestem i nigdy nie byłam. Właściwie oprócz kawy - która jest naprawdę dobra - i lodów McFlurry nic innego nigdy tam nie kupuję. Nie do końca rozumiem w czym tkwi fenomen tej sieci fast food i do dzisiaj dziwi mnie to, dlaczego jest tak popularna. Tak czy inaczej, nie ma chyba osoby na świecie, która nie wie, co to za restauracja, a sukces odniosła na całym świecie. Burger, frytki i napój to znak rozpoznawczy tego miejsca.
Burger Drwala w McDonaldzie. Jest naprawdę dobry
W listopadzie, od chyba trzech lat, w McDonaldzie jednak muszę się pojawić. Wszystko przez Burgera Drwala, który właśnie wtedy trafia do oferty. Kiedyś poleciła mi go dobra koleżanka i od razu bardzo go polubiłam. Uznałam, że to jedyna kanapka z tej restauracji, która jest naprawdę dobra. Postanowiłam więc jak najszybciej jej spróbować i w tym roku. Jakie są moje wrażenia? Nie zawiodłam się. Burger Drwala jest smaczny.
Wchodząc do jednego z McDonaldów przy autostradzie A4, natknęłam się na wycieczkę z dziećmi, które szturmem zaatakowały kasy samoobsługowe, a następnie ladę przy której czekały na swoje zamówienie. Burger Drwala jest bardzo sycący, więc decydowały się raczej na zwykłe cheeseburgery. Ja oczywiście miałam inny cel: dorwać moją ulubioną kanapkę z frytkami i napojem. Za zwykły zestaw zapłaciłam 31,90 zł. Za powiększony cena wynosi 34,90 zł. Za samego Drwala zapłacimy 24,90 zł. Czy to drogo? Według mnie, patrząc na to, jak wyglądają ceny w innych restauracjach, i że wszystko drożeje - nie.
Tak jak już podkreśliłam, Burger Drwala jest zdecydowanie dedykowany osobie, która jest głodna. Miałam pod koniec problem, żeby go dokończyć. Panierowany ser topiony, sałata, boczek, sos, prażona cebulka i hamburger to naprawdę świetne zestawienie. Nie zawiodłam się na jakości tego posiłku i na pewno jeszcze do niego powrócę. Będzie to jednak maksymalnie dwa razy, bo jedzenie to nie należy do najzdrowszych i ma bardzo dużo pustych kcal. Warto o tym pamiętać.
Polecany artykuł:
