Śmierć 26-letniego Dmytra Nikiforenko
Interwencja ta miała miejsce 30 lipca 2021 r. we Wrocławiu. Policjanci zatrzymali 26-letniego Dmytra Nikiforenko, który przyjechał z Ukrainy. Podróżował komunikacją miejską, miał być pijany, bo wcześniej był na imprezie ze swoimi kolegami z pracy, i agresywny. Jak później wykazały badania, miał 1,5 promila. NIe wykazano narkotyków, dopalaczy, ani innych środków odurzających. Zatrzymany trafił do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Tam był duszony i bity przez funkcjonariuszy policji i innych pracowników placówki, na skutek czego zmarł. Po tym, jak sprawa została opisana przez "Gazetę Wyborczą", 1 września 2021 r. Komendant Miejski Policji zawiesił w czynnościach służbowych czterech policjantów, a wobec dwóch z nich rozpoczął także procedurę wydalenia ze służby. Wszystko dlatego, że użyto nieadekwatnych do sytuacji środków przymusu bezpośredniego. Teraz w sieci pojawiło się wstrząsające nagranie, na którym widać, jak osiem osób "ubezwładnia" młodego mężczyznę, dwie pozostałe obserwują sytuację z boku. Ukrainiec jest podduszany, bity po twarzy i ciele, kopany, zastosowane zostały także policyjne pałki.
"To historia jego śmierci — jak twierdzi prokuratura — spowodowanej blisko 40-minutowym katowaniem: przez większość tego czasu Dmytro był notorycznie duszony, kilkukrotnie uderzony pięścią w twarz, kłuty, a następnie dociskany policyjną pałką.'
Podobnie, jak miało to miejsce w przypadku śmierci Igora Stachowiaka, śmierć Nikiforenki próbowano zamieść pod dywan. Rodzinie Ukraińca przekazano tylko, że zmarł w czasie policyjnej interwencji z powodu ustania akcji serca. Sugerowano, że wcześniej zażywał narkotyki. Jednak po nagłośnieniu tej sprawy przez media, rzecznik dolnośląskiej policji Kamil Rynkiewicz przyznał wprost, że działanie funkcjonariuszy było niezgodne z przepisami.
Polecany artykuł:
W marcu tego roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko aż ośmiu osobom.
Trzech policjantów i dwóch pracowników izby wytrzeźwień prokuratura oskarża o znęcanie się nad Ukraińcem i pobicie go ze skutkiem śmiertelnym.
Czwartego z policjantów – o nieudzielenie Dmytrowi pomocy.
O nieumyślne spowodowanie śmierci oskarżona zostaje z kolei zatrudniona w izbie lekarka, która nie zapobiegła stosowanej wobec niego przemocy.
Kolejne dwie oskarżone to również pracownice izby wytrzeźwień, które miały brać udział w zacieraniu śladów zdarzenia. Jedna z nich miała później namawiać sanitariuszy pogotowia do fałszowania dokumentów i nakłaniać, by przyjęli jego zwłoki do ambulansu, a następnie stwierdzili jego zgon już w szpitalnym oddziale ratunkowym.