Sześciu mężczyzn uratowało Jelenią Górę
W ostatnich dniach sytuacja w południowo-zachodniej Polsce nie prezentuje się najlepiej. Zalania, powodzie, liczne straty i usterki. Powódź sprawiła problemy mieszkańcom Jeleniej Góry, a sytuacja wciąż jest trudna. Poziom rzeki Bóbr sięgnął nawet 534 cm.
Na szczęście w Jeleniej Górze, w obliczu żywiołu, jakim jest woda, do walki stanęło sześciu pracowników Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji "Wodnik" i wygrali. Walka toczyła się o coś bardzo ważnego - wodę pitną dla znacznej części mieszkańców. Najpierw uratowali ujęcia górskie: Leśniczówkę i Kamienną Wieżę, a następnie "Grabarów". Dzięki ich ciężkiej pracy i poświęceniu mieszkańcy miasta wciąż mają dostęp do wody pitnej.
- Dwa dni po kilkanaście godzin stali w ulewie, w lesie, ręcznie wyciągając z Polskiego Potoku i Sopotu wszystko, co niósł żywioł: kamienie, gałęzie, liście, śmieci. Nie poddali się nawet wtedy, gdy wydawało się, że Leśniczówka jest nie do uratowania. Gdyby nie oni, bez wody byłyby dziś całe Zabobrze i część śródmieścia. Na zdjęciu są zmęczeni, ale uśmiechnięci - przekazują pracownicy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji "Wodnik".
Dopiero w godzinach sześcioosobowa ekipa opuściła "Grabarów". Na szczęście udało im się. Przed dwie doby walczyli z wlewającą się na teren zakładu wodą z rzeki Bóbr.
Dzielnym pracownikom w imieniu mieszkańców pogratulował również prezydent Jeleniej Góry, Jerzy Łużniak.
- W imieniu mieszkańców miasta Jelenia Góra jeszcze raz dziękuję wam za heroiczną walkę z żywiołem. Ratując górskie ujęcia nie pozwoliliście by jeleniogórzanie zostali pozbawieni bieżącej wody w kranach. Jesteście naszymi Bohaterami! - przekazał prezydent w mediach społecznościowych.